Ściemniak |
Wysłany: Sob 12:29, 02 Lut 2008 Temat postu: Brązowy hardkor |
|
W Brązie świat nie jest zbyt różowy, o nie. Ludzie to sukinkoty, udają lepszych i tworzą pozory. Jak ksiądz to miejscowy tyran, wszetecznik i wredziol. Jak rycerz to rozeźlone panisko z chrapką na bitwę. Jak wieśniacy to banda plugawców atakująca słabszych grupą, jak wilki w sforze. Bohaterowie to twardziele. doświadczeni przez życie nauczyli się nie ufać nikomu - nawet sobie samemu. Walka i kłótnie to stały element życia. Bitwy są bardzo krwawe - obcięte kończyny i głowy tworzą krwawą jatkę na ziemi.
Przykładowa przygoda: bohaterowie uciekają przez las, zwiewając przed pogonią szlachcica, którego wkurzyli. Nagle ich oczom ukazują się dwaj walczący mężczyźni. Normalnie coś takiego w ogóle by ich nie wzruszyło: nie mają w końcu dość własnych problemów. Ale, że przydałaby się kasa i ochrona Kościoła pomagają księdzu. Ten dziękuje i prosi jeszcze o dodatkową eskortę do najbliższego miasta. Niby OK, tylko coś tu nie gra. Ten ksiądz jest jakiś dziwny. Potężnie zbudowany, z przyciasną sutanną. Ogolony jakoś nieporządnie, to z pewnością nie jest mnisia tonsura. No i ten napad.. Czy to możliwe, żeby taki rozbójnik-chuderlak zamierzył się na takiego potężnego klechę? Coś tu nie gra...
MG wie, że ten "ksiądz" to tak naprawdę rozbójnik, który napadł na księdza i przebrał się za niego. Jeśli bohaterowie szybko tego nie odkryją, to "ksiądz" wpędzi ich w nie lada kłopoty.. |
|